Przyznam sie szerze i bez bicia - gdy ogłoszono skład nowego rządu, znałem zaledwie dwa nazwiska. Nie jestem zbyt wielkim fanem polityki, ale raczej orientuję się w świecie i potrafię przewidzieć przyszłość, z jakimś prawdopodobieństwem.
Nowy rząd przetrwa 2-3 lata, wysuszy media swoją nudną przewidywalnością. Za rok czy za 2 lata zacznie się poszukiwanie wspólnego wroga. Nową akcję uknuje np. minister Szyszko, wymyślając kolejny wariant inwestycji niszczącej jakieś przyrodniczo wartościowe miejsce. Tudzież inny minister wymyśli jakąś sprawę która zjednoczy szeregi przeciwników niczym wycinka parku w centrum tureckiego Stambułu, która zaowocowała w trupach zabitych przeciwników betonowania parku. Nowy rząd się oczywiście nie ugnie presji "wrogów ojczyzny" i gotowy będzie kolejny konflikt, podobny jak w przeszłości, w czasie gdy planowano obwodnicę przez dolinę rzeki Rospudy.
Wróżenie z fusów nie jest moją specjalnością, ale obecnie wybrani politycy są przewidywalni. W obliczu niskiego poparcia będą potrzebowali wspólnego wroga. Jeśli zabraknie imigrantów, lub będzie ich zbyt mało, szybko znajdzie się wróg krajowy.
Przewidywalność tego rodzaju polityki polega na tym że potrafię przewidzieć popyt na wewnętrznych i zewnętrznych wrogów. Obym się mylił.