Budowniczy dróg spowodują wymarcie dzikich zwierzątAutobus przepięknymi dolinami i wzgórzami dojeżdża do wsi Grunwald, miejsca sławetnej bitwy.
Autobus przepięknymi dolinami i wzgórzami dojeżdża do wsi Grunwald, miejsca sławetnej bitwy. Wyglądam przez okno, cieszę się skąpaną w zachodzącym słońcu pełną wzgórz, pól i gajów okolicą.
Fot. Wzgórza wokół Ostródy,
autor: Jurek77, obrazek znajduje sie na serwisie http://plfoto.com/1536125/zdjecie.html
Cały dzień jeździliśmy na wakeboardzie, a P. dopiero uczył się startować. Namawiałem go, namawiałem, i zdecydował się dopiero jak się już kończy sezon i woda jest zimna.
Autobus jedzie przez jakieś kręte wzgórza. Drogę w tym miejscu przedzielono na pół barierką, rozdzielając oba pasy, by nikt nikogo nie wpadł nawet na pomysł wyprzedzać. Same zygzaki.
Ciekawiło mnie gdy tam siedzieliśmy, odpoczywając po kolejnych kółkach i startach, ciekawiło mnie czy ludzie w ogóle są w stanie sobie wyobrazić że gdy oni siedzą w kurtkach, to inni ludzie cisną jeszcze na jeziorze na wakeboardzie. Ten wakeboard to takie uzależnienie. Widziałem jak ziomy prowadzące wyciąg chciały zmęczyć jakiegoś karka. Podkręcili mu wyciąg na maksa, na 40 kilometrów na godzinę. Jak się tam robi zygzaki na lince, to się pruje i 60 na godzinę. Mówili, że ma się karczycho zmęczyć. Ja bym w ogóle nie dał rady utrzymać się na takim speedzie przy takich falach- chyba trzeba mieć jeszcze więcej pałera w rękach.
Jedziemy przez wielkie wykopy. Budowana jest trasa ekspresowa Z Warszawy do Gdańska. Nikt niemal nie zauważa że jest to olbrzymie zniszczenie środowiska naturalnego. Wycina się lasy na malowniczych wzgórzach. W kilku miejscach, z tego co widzę, powycinano lasy w których rosły także świerki. Jak podliczyłem, nikną w ten sposób setki kilometrów kwadratowych przyrody.
Budowniczy to w większości wielkie chamy- zlewają całkowicie wszelkie wymogi ekologiczne krajów cywilizowanych. Rozcinanie lasów ruchliwymi drogami powoduje przecinanie tras migracji gatunków. Zwierzęta nie mogą się ze sobą krzyżować, odcięte na małych skrawkach terenu. Z powodu niemożliwości wymiany materiału genetycznego gatunki wymierają. W wielu krajach masowo stosuje się mosty krajobrazowe, mosty leśne nad drogami i inne kosztowne wynalazki. W Polsce starczy palców by je zliczyć.
To chyba wczoraj w restauracji, przeglądając wyłożone tam książki czytałem o stuletnim żółwiu z wysp Galapagos któremu rząd dowiózł już którąś z kolei partnerkę, a ten wciąż nie może się zdecydować. Nie chciałbym by kiedyś nasz rząd i jego agencje miały takie problemy jak rozpłód wymierających gatunków. Zresztą jest bardzo możliwe że te gatunki w Polsce wymierają a tutejszy rząd ani myśli zajmować się ich rozpłodem.
Mazowsze. Równiny tonące w oranżu promieni zachodzącego słońca. Wierzby, bagnisty strumień. Pola z drzewami o krajobrazie parków angielskich. Zmęczony od łejka, przysypiałem, aż oczom moim ukazały się te równiny. I tutaj może być ładnie, tylko ze w Polsce nie dba się o krajobraz. To dzięki relacjom podróżnika Marco Polo zwiedzającego wysadzane drzewami chińskie szosy w średniowiecznej Europie zaczęto obsadzać je drzewami. Dziś te krajobrazy giną, aleję którą jadę w ponadpołowie wykarczowano.
Mazowiecki krajobraz mógłby być ładniejszy dzięki działalności człowieka. Przypuszczalnie kiedyś był piękny, przypominał Białowieżę. Dziś to pola uprawne, gdzieniegdzie ktoś sadzi jakieś drzewa. Dziwny widok, właśnie minęliśmy kępę drzew otoczoną chmarą czarnych ptaszydeł. Ale- takie naturalne zagajniki niemal tu nie występują. Mazowsze mogłoby być renaturalizowane, sztucznie zadziczane. Przecież Europa nie potrzebuje tylu pól.
Fot. Wzgórza wokół Ostródy,
autor: Jurek77, obrazek znajduje sie na serwisie http://plfoto.com/1536125/zdjecie.html
Cały dzień jeździliśmy na wakeboardzie, a P. dopiero uczył się startować. Namawiałem go, namawiałem, i zdecydował się dopiero jak się już kończy sezon i woda jest zimna.
Autobus jedzie przez jakieś kręte wzgórza. Drogę w tym miejscu przedzielono na pół barierką, rozdzielając oba pasy, by nikt nikogo nie wpadł nawet na pomysł wyprzedzać. Same zygzaki.
Ciekawiło mnie gdy tam siedzieliśmy, odpoczywając po kolejnych kółkach i startach, ciekawiło mnie czy ludzie w ogóle są w stanie sobie wyobrazić że gdy oni siedzą w kurtkach, to inni ludzie cisną jeszcze na jeziorze na wakeboardzie. Ten wakeboard to takie uzależnienie. Widziałem jak ziomy prowadzące wyciąg chciały zmęczyć jakiegoś karka. Podkręcili mu wyciąg na maksa, na 40 kilometrów na godzinę. Jak się tam robi zygzaki na lince, to się pruje i 60 na godzinę. Mówili, że ma się karczycho zmęczyć. Ja bym w ogóle nie dał rady utrzymać się na takim speedzie przy takich falach- chyba trzeba mieć jeszcze więcej pałera w rękach.
Jedziemy przez wielkie wykopy. Budowana jest trasa ekspresowa Z Warszawy do Gdańska. Nikt niemal nie zauważa że jest to olbrzymie zniszczenie środowiska naturalnego. Wycina się lasy na malowniczych wzgórzach. W kilku miejscach, z tego co widzę, powycinano lasy w których rosły także świerki. Jak podliczyłem, nikną w ten sposób setki kilometrów kwadratowych przyrody.
Budowniczy to w większości wielkie chamy- zlewają całkowicie wszelkie wymogi ekologiczne krajów cywilizowanych. Rozcinanie lasów ruchliwymi drogami powoduje przecinanie tras migracji gatunków. Zwierzęta nie mogą się ze sobą krzyżować, odcięte na małych skrawkach terenu. Z powodu niemożliwości wymiany materiału genetycznego gatunki wymierają. W wielu krajach masowo stosuje się mosty krajobrazowe, mosty leśne nad drogami i inne kosztowne wynalazki. W Polsce starczy palców by je zliczyć.
To chyba wczoraj w restauracji, przeglądając wyłożone tam książki czytałem o stuletnim żółwiu z wysp Galapagos któremu rząd dowiózł już którąś z kolei partnerkę, a ten wciąż nie może się zdecydować. Nie chciałbym by kiedyś nasz rząd i jego agencje miały takie problemy jak rozpłód wymierających gatunków. Zresztą jest bardzo możliwe że te gatunki w Polsce wymierają a tutejszy rząd ani myśli zajmować się ich rozpłodem.
Mazowsze. Równiny tonące w oranżu promieni zachodzącego słońca. Wierzby, bagnisty strumień. Pola z drzewami o krajobrazie parków angielskich. Zmęczony od łejka, przysypiałem, aż oczom moim ukazały się te równiny. I tutaj może być ładnie, tylko ze w Polsce nie dba się o krajobraz. To dzięki relacjom podróżnika Marco Polo zwiedzającego wysadzane drzewami chińskie szosy w średniowiecznej Europie zaczęto obsadzać je drzewami. Dziś te krajobrazy giną, aleję którą jadę w ponadpołowie wykarczowano.
Mazowiecki krajobraz mógłby być ładniejszy dzięki działalności człowieka. Przypuszczalnie kiedyś był piękny, przypominał Białowieżę. Dziś to pola uprawne, gdzieniegdzie ktoś sadzi jakieś drzewa. Dziwny widok, właśnie minęliśmy kępę drzew otoczoną chmarą czarnych ptaszydeł. Ale- takie naturalne zagajniki niemal tu nie występują. Mazowsze mogłoby być renaturalizowane, sztucznie zadziczane. Przecież Europa nie potrzebuje tylu pól.
Posted by fufu
on 02:34.
Filed under
prawa zwierząt
.
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0